Zezwolenie PAA to nie wszystko, czyli jak nie wpaść w tarapaty po legalizacji rentgena 

zezwolenie PAA co dalej
We wpisie przeczytasz

Raz na jakiś czas trafiają do nas klienci, którzy zezwolenie PAA (Państwowej Agencji Atomistyki) na pracę z aparatem rentgenowskim uzyskali „dawno, dawno temu, w odległej galaktyce”. 

Przyczyny kontaktu z nami są różne. 

Czasem powodem jest po prostu zakup nowego generatora. Czasem wątpliwość, czy aby na pewno posiadane zezwolenie PAA jest ważne. Czasem kontrola dozoru jądrowego u znajomych, w czasie której padły trudne pytania i po której pojawiły się kary pieniężne. A czasem pytania ze strony personelu, który ma wątpliwości, czy Wasze metody pracy są bezpieczne, bo u innego pracodawcy praktyka wygląda inaczej. 

Bywa, że przychodnia uzyskała zezwolenie jeszcze w czasach, kiedy podmiotem wydającym zgodę na rentgen dla weterynarza była Państwowa Inspekcja Sanitarna, a nie Państwowa Agencja Atomistyki.  

Bywa, że poprzednia lecznica weterynaryjna jakiś czas temu zamknęła swoją działalność, a w jej miejsce (pod ten sam adres) weszła nowa firma, która wstawiła swój aparat do „zalegalizowanego” pomieszczenia z pełnym przekonaniem, że w dokumentacji pracowni nie trzeba nic zmieniać.  

Bywa, że zezwolenie PAA „podobno”, „chyba”, „na pewno” zostało wydane, ale nikt nie wie, gdzie ono teraz jest – zgubiło się.   

Bywa, że zakład weterynaryjny zmienił siedzibę, ale działa na podstawie starego zezwolenia.  

Bywa, że lecznica nie posiada zezwolenia PAA, a dokument, który w ocenie właściciela był zezwoleniem, okazuje się tylko opinią dozoru jądrowego, pozwalającą na złożenie właściwego wniosku.  

Bywa też tak, że właściciel lecznicy jest przekonany, że opracowana na potrzeby złożenia wniosku dokumentacja sama w sobie jest… już właściwym zezwoleniem. 

Poczytaj więcej: LEGALIZACJA PRACOWNI RENTGENOWSKIEJ

Wspólnym mianownikiem każdego z powyższych scenariuszy jest zazwyczaj błędne przeświadczenie, że z „papierami od rentgena” wszystko jest w porządku.  

Bo przecież nikt nie zachorował na chorobę popromienną. 

Wszystko mamy, tylko jeszcze… dozymetrów nie kupiliśmy 

Jeśli zezwolenie dostaliście „kilka lat temu”, a jeszcze nie prowadzicie dozymetrii, to pozbawiliście się podstawowego narzędzia pozwalającego ocenić narażenie pracowników obsługujących aparat – oraz innych osób, które mogą przebywać w otoczeniu pracowni. Niezależnie od tego, czy działacie jednoosobowo, czy zatrudniacie pracowników – jest to poważne zaniedbanie. Coroczne opracowanie oceny narażenia jest jednym z Waszych najważniejszych obowiązków. 

Jeśli podczas rozmowy stwierdzimy brak dozymetrii (albo dozymetrię prowadzoną nieprawidłowo), zazwyczaj jest to wierzchołek góry lodowej problemów. Część z nich da się naprostować. Części niestety nie. 

Przeczytaj Jaką dozymetrię prowadzić i dlaczego?

Ale skąd mogliśmy wiedzieć, że to jest potrzebne? 

Lista obowiązków właściciela lecznicy związana ze stosowaniem aparatu rentgenowskiego nie jest niestety krótka. 

Obowiązki każdej jednostki organizacyjnej stosującej w swojej działalności promieniowanie jonizujące opisuje ustawa Prawo atomowe oraz powiązane z nią rozporządzenia. Oczywiście można pogrążyć się w tej  lekturze, ale umówmy się – nie jest to ani łatwe, ani przyjemne.  

I faktycznie – można się tą lekturą pogrążyć… 

Aby właściciel lecznicy stosujący w swojej pracy aparat RTG  miał łatwiej, powinien posiadać specjalnie dla siebie przygotowany dokument, opisujący wszystkie aspekty prowadzonej działalności. Dokument taki powinien precyzyjnie i jasno opisywać, co i jak będziecie robić, aby Wasza działalność była zgodna z obowiązującymi przepisami oraz z warunkami wydanego zezwolenia.  

I teraz uwaga – taki dokument zostaje opracowany… na potrzeby uzyskania zezwolenia. W samym zaś zezwoleniu znajduje się warunek, że działalność będzie prowadzona zgodnie z dokumentami złożonymi wraz z wnioskiem.  

Co to za dokument? 

Zupełnie nieintuicyjnie nazywa się on „programem zapewnienia jakości”. 

 

zezwolenie paa program zapewnienia jakości

Jeśli macie już program zapewnienia jakości u siebie w archiwum, ale nigdy tam nie zaglądaliście, to lektura tego dokumentu będzie dobrym punktem wyjścia, aby zrozumieć, „co jest potrzebne”. 

„Co jest potrzebne”, albo raczej: „co było potrzebne”, kiedy uzyskiwaliście zezwolenie PAA… 

Program zapewnienia jakości trzeba aktualizować 

Zgodnie z tym, co napisaliśmy powyżej – w zezwoleniu znajduje się warunek, że działalność będzie wykonywana zgodnie ze złożonymi dokumentami.  

Wspomniane dokumenty zostały opracowane oraz złożone w zgodzie z obowiązującymi w danym czasie aktami prawnymi.  

Jeśli akty prawne uległy zmianie, albo jeśli pojawiły się nowe akty prawne – wymagania z nich wynikające powinny zostać odzwierciedlone w Waszej dokumentacji, a Wy powinniście dostosować swoją pracę do wprowadzonych zmian. 

Oczywiście można argumentować, że prawo nie działa wstecz, że przecież dostaliście zezwolenie PAA na określonych warunkach i tak dalej, ale to tylko do czasu pierwszej kontroli ze strony dozoru jądrowego. Dozór w trakcie kontroli zweryfikuje posiadaną dokumentację i zaleci jej pilną aktualizację do obowiązującego stanu prawnego. 

Nie chodzi tu zresztą wyłącznie o program zapewnienia jakości, ale o wszystkie dokumenty (systemy, programy, procedury…), które mają znaczenie z punktu widzenia ochrony radiologicznej. 

Ma to szczególne znaczenie dla działalności zalegalizowanych przed 2022 rokiem. W roku 2019 weszła w życie zaktualizowana ustawa Prawo atomowe, a w kolejnych latach pojawiły się akty wykonawcze. Część z nich – jak mawiał klasyk – „wywróciła stolik”. 

Niezależnie od tego, kiedy uzyskaliście zezwolenie PAA, Wasza dokumentacja podlega okresowym przeglądom i aktualizacjom.  

Najlepiej taki przegląd i aktualizację zlecić podmiotowi, który dokumentację opracowywał. Czyli nam, albo – nam 😉. 

Nasz inspektor ochrony radiologicznej o niczym takim nam nie mówił… 

Jeśli w swojej działalności nie wykorzystujecie tomografu komputerowego ani aparatu śródoperacyjnego pracującego w trybie fluoroskopii, najprawdopodobniej inspektor ochrony radiologicznej nie prowadzi u Was nadzoru. Prawo nie wymaga nadzoru inspektora ochrony radiologicznej przy zdjęciowych aparatach rentgenowskich stosowanych do diagnostyki weterynaryjnej.  

Ma to istotne konsekwencje.  

Jeśli nie podlegacie nadzorowi inspektora ochrony radiologicznej, to na Was – kierownikach jednostek organizacyjnych – ciążą obowiązki związane z dopilnowaniem, aby działalność w narażeniu na promieniowanie jonizujące była prowadzona zgodnie z regułami sztuki.  

To znaczy…  może inaczej. Wspomniane powyżej obowiązki ciążą na Was zawsze.  

Inspektor ochrony radiologicznej, jeśli prowadzi u Was nadzór, jak sama nazwa wskazuje – „nadzoruje”. Wyłączna odpowiedzialność za prowadzenie działalności zgodnie z wymaganiami ochrony radiologicznej ciąży na Was – kierownikach jednostek organizacyjnych. 

Ale przecież mieliśmy inspektora, dostaliśmy zezwolenie 

Jeśli stosujecie zdjęciowy aparat rentgenowski w pracowni rentgenowskiej lub w terenie, to najprawdopodobniej na etapie legalizacji Waszej działalności mieliście kontakt z inspektorem ochrony radiologicznej.  

Piszemy „najprawdopodobniej”, bo do 2019 roku w legalizacji pomagać mogła Wam również osoba bez uprawnień. Było to możliwe, ponieważ do wejścia w życie nowelizacji ustawy Prawo atomowe od wnioskodawców nie wymagano dostarczenia pozytywnej opinii inspektora ochrony radiologicznej.  

W szczególności nikt „z uprawnieniami” nie musiał zweryfikować, czy prawidłowo zainstalowaliście osłony lub czy Wasze osłony są właściwe. 

Do 2019 roku pod papierami do PAA podpisywał się wyłącznie wnioskodawca.  

Zdarzało się niestety, że właściciel lecznicy zamawiał od zewnętrznego podmiotu usługę opracowania dokumentów. Następnie bez zagłębienia w ich treść podpisywał się pod nimi, samodzielnie składał wniosek i – bez jakichkolwiek uwag ze strony dozoru jądrowego – uzyskiwał zezwolenie na działalność w niedostosowanym pomieszczeniu.  

Od 2019 roku nie jest to możliwe.  

Inspektorzy ochrony radiologicznej muszą  wydać tzw. opinię na temat badania i sprawdzania urządzeń ochronnych i przyrządów dozymetrycznych, w zakres której wchodzi (a przynajmniej powinna!) weryfikacja prawidłowego przygotowania pomieszczeń. 

Zwróćcie jednak uwagę, że opinia inspektora dotyczy wyłącznie sprawdzenia technicznych aspektów urządzeń i pomieszczeń na etapie uzyskiwania zezwolenia. 

O to, aby poprawnie prowadzić działalność w narażeniu na promieniowanie jonizujące, trzeba zadbać niezależnie.  

Jak? 

Pierwsza metoda to wspomniana na początku lektura dokumentacji opracowanej wraz z wnioskiem o wydanie zezwolenia PAA oraz samodzielne wdrożenie wszystkich składowych programu zapewnienia jakości. 

Metoda druga to… 

Audyt działalności w narażeniu na promieniowanie jonizujące 

Niezależnie od tego, czy dopiero uzyskaliście zezwolenie PAA, czy też stosujecie rentgen od dawna – punktem wyjścia powinno być przeskanowanie Waszej działalności przez uprawnionego inspektora ochrony radiologicznej.  

Ma to szczególne znaczenie, jeśli Wasza działalność nie podlega bezpośrednio pod nadzór IOR.  

Audyt wychwyci niuanse, których nawet najlepiej przygotowana dokumentacja nie uwzględni, a które mają istotne znaczenie z perspektywy proceduralno-techniczno-praktycznej. I które – co dla wielu z Was jest najważniejsze – przygotują Was do kontroli ze strony dozoru jądrowego. A ta wcześniej lub później na pewno nastąpi. 

Jakiś czas temu, w odpowiedzi na Wasze potrzeby, wprowadziliśmy audyt pracowni rentgenowskiej do naszej oferty i zauważyliśmy, że to druga – po legalizacji – najchętniej wybierana przez klientów Radiovet usługa.  

Czy istnieje lista wymagań, które powinniśmy spełnić, żeby działać zgodnie z przepisami? 

Nie da się stworzyć uniwersalnej listy działań, których „odhaczenie” przez właściciela praktyki weterynaryjnej stosującego aparat RTG zagwarantuje bezpieczeństwo pracowników i brak problemów w przypadku kontroli PAA. A w zasadzie da się, ale mnogość scenariuszy i zróżnicowanie Waszych działalności spowodowałyby, że taka lista byłaby po pierwsze bardzo długa, a po drugie trudno byłoby się Wam w niej odnaleźć. 

Dlatego jesteśmy zdania, że przygotowanie wytycznych w najbardziej przystępnej dla Was formie wymaga indywidualnego podejścia. Dopiero po analizie przypadku możemy zalecić dalsze czynności, takie jak na przykład: 

  • prowadzenie dozymetrii środowiskowej i/lub indywidualnej, 
  • kwalifikacja pracowników do odpowiedniej grupy narażenia, 
  • dokonywanie oceny narażenia pracowników i osób z ogółu ludności, 
  • uzyskanie informacji z Centralnego Rejestru Dawek, 
  • przesłanie odpowiednich informacji właściwemu wojewodzie, 
  • umieszczenie informacji o działalności na stronie www, 
  • uzyskanie paszportów dozymetrycznych, 

i wiele wiele innych. 

Kiedy przeprowadzić audyt? 

Jeśli dopiero uzyskaliście zezwolenie PAA, to jest najlepszy moment. Wychodząc z założenia, że lepiej zapobiegać, niż leczyć – oceniamy, że najwłaściwsze jest przeprowadzenie audytu krótko po legalizacji. 

Jeśli stosujecie rentgen już od jakiegoś czasu i doczytaliście artykuł aż do tego miejsca, to wygląda na to, że również jest to najlepszy moment.  

Pamiętajcie tylko, że audyt nie jest po to, aby stwierdzić, że wszystko jest w najlepszym porządku.  

Audyt ma na celu znalezienie wszystkich dziur i braków. Ma zasymulować kontrolę dozoru jądrowego, która w ocenie lekarzy weterynarii nie bywa najprzyjemniejsza.  

Z audytu mogą wyniknąć różne działania korekcyjne, czasem wymagające od Was konkretnych inwestycji.    

Musimy tu zaznaczyć, że nie wszystkiemu da się zaradzić. Ale wszystko – krok po kroku – można doprowadzić do porządku.  

Jeśli obawiacie się, że nie wszystko jest jak należy, to też dobrze. Pamiętajcie, że o wiele lepiej w pierwszej kolejności porozmawiać o tym z nami, niż z dozorem jądrowym Państwowej Agencji Atomistyki. 

Umów się na 
audyt
Umów się na audyt

Chcesz, żebyśmy sprawdzili Waszą pracownię rentgenowską, żeby wskazać, czy coś jest niezgodne z prawem lub zezwoleniem?

Wypełnij formularz, a w ciągu dwóch dni roboczych skontaktujemy się z Tobą. Ustalimy termin i szczegóły organizacyjne.

Umawiamy się na cykl spotkań stacjonarnie lub online. Tak czy inaczej dla naszych klientów rozmowy w ramach audytu są zwykle dość odkrywcze.

Newsletter

W naszym newsletterze regularnie wysyłamy informacje przydatne dla lekarzy weterynarii. Zapisz się poniżej:

We wpisie przeczytasz

Newsletter

W naszym newsletterze regularnie wysyłamy informacje przydatne dla lekarzy weterynarii. Zapisz się poniżej: