Jednym z podstawowych obowiązków właściciela praktyki weterynaryjnej po uzyskaniu zezwolenia jest monitorowanie narażenia na promieniowanie jonizujące.
Zanim opowiemy, jak to narażenie monitorować, musimy w pierwszej kolejności wyjaśnić, kogo należy monitorować.
Monitoringowi narażenia przede wszystkim powinni podlegać pracownicy bezpośrednio zaangażowani w diagnostykę rentgenowską. W praktyce – lekarze prowadzący ekspozycję.
W zależności od tego, z jakim urządzeniem pracujecie oraz jak zaplanowana jest pracownia, lekarz może znajdować się przy pacjencie lub w pewnej odległości od stołu. Na przykład za parawanem osłonowym albo w osobnym pomieszczeniu przewidzianym do wyzwalania promieniowania, tzw. sterowni.
Czytaj także: Wyzwalanie – sterownia czy może parawan osłonowy?
Osoby uprawnione do pracy z rentgenem w ustawie Prawo atomowe są nazywane osobami „zawodowo narażonymi na promieniowanie jonizujące”. Planując pracownię, musicie przewidzieć, kogo do tej kategorii będziecie kwalifikować.
Oprócz lekarzy monitoringiem narażenia powinny też zostać objęte inne osoby, nieuczestniczące bezpośrednio w diagnostyce rentgenowskiej.
Chodzi tu w szczególności o personel pomocniczy, klientów oraz osoby postronne.
Jakie osoby postronne?
Osobami postronnymi są na przykład pracownicy i klienci przyległych lokali usługowych. Albo mieszkańcy znajdujący się na innej kondygnacji. Albo dzieci z placu zabaw na zewnątrz budynku.
Słowem – wszystkie te osoby, które ze względu na prowadzoną przez Was działalność można uznać za narażone na promieniowanie jonizujące. I takie, które same mogą poczuć się przez Waszą działalność narażone.
Planując pracownię rentgenowską, trzeba dobrze przemyśleć, kto będzie przebywać w sąsiedztwie pracowni i jakiemu narażeniu będzie podlegać.
Oczywiście innemu narażeniu podlegać będzie mieszkaniec znajdujący się na wyższej kondygnacji, a innemu Wasz jednorazowy klient lub przechodzień.
Zobacz także: Czy z rentgena wychodzi promieniowanie, czyli kto powinien trzymać zwierzę w czasie diagnostyki
Jak więc to narażenie monitorować, żeby nie oszaleć i żeby było poprawnie?
Dozymetria – co to jest?
Z pomocą w monitorowaniu narażenia przychodzi dozymetria. Co to jest? Dozymetria promieniowania jonizującego jest dziedziną wiedzy obejmującą obliczenia i pomiary dawek promieniowania jonizującego.
Obliczenia i pomiary.
A więc z jednej strony można coś policzyć.
A z drugiej zmierzyć.
Zgodnie z obowiązującymi przepisami w niektórych sytuacjach można policzyć. A w innych trzeba zmierzyć.
Kiedy mierzyć narażenie, a kiedy obliczać?
Mierzyć narażenie będziecie przede wszystkim względem pracowników zawodowo narażonych na promieniowanie jonizujące. A więc tych, o których napisaliśmy powyżej. Do wyznaczania narażenia metodą pomiarową obligują Was jednoznacznie przepisy.
Obliczać narażenie możecie natomiast względem osób, których nie zakwalifikowaliście jako osoby zawodowo narażone na promieniowanie jonizujące, co czyni je z automatu tak zwanymi „osobami z ogółu ludności”.
Żeby być precyzyjnym, musimy jeszcze zwrócić uwagę na to, że zgodnie z przepisami narażenie osób z ogółu ludności należy oszacowywać. Oszacowywać, czyli określać w przybliżeniu. Jedną z metod oszacowania będą obliczenia. Chociaż mogą to oczywiście być również pomiary. To tak dla ułatwienia.
Pomiar dozymetryczny – co to jest? Jak mierzyć narażenie?
Żeby zmierzyć narażenie, trzeba mieć odpowiednie narzędzie, dopasowane do tego, co ma być mierzone.
Narażenie pracowników zawodowo narażonych na promieniowanie rentgenowskie w praktykach weterynaryjnych mierzy się za pomocą tzw. dozymetrii pasywnej. Dozymetria pasywna polega na zarejestrowaniu dawki, a następnie na jej odczytaniu. W skrócie i w dużym uproszczeniu: żeby zarejestrować dawkę, trzeba mieć dozymetr. A żeby ją odczytać – trzeba mieć czytnik.
Aby cały proces przebiegał w sposób kontrolowany, prowadzenie dozymetrii promieniowania jonizującego zleca się laboratorium pomiarowemu.
Potwierdzeniem kompetencji laboratorium pomiarowego jest tak zwana akredytacja wydana przez Polskie Centrum Akredytacji. Akredytacja potwierdza, że laboratorium umie robić to, za co jej się płaci, oraz że wykonuje swoje działania w sposób wiarygodny. Akredytacji wymaga prawo, stanowiące jednoznacznie, że dozymetrię może prowadzić wyłącznie laboratorium akredytowane.
Jeśli więc Wasza działalność wymaga mierzenia narażenia (a przy stosowaniu aparatów rentgenowskich wymaga), prowadzenie dozymetrii pasywnej powinniście zlecić akredytowanemu laboratorium pomiarowemu.
W tym miejscu należy zaznaczyć, że dozymetria pasywna od strony technicznej oczywiście nie jest jedynym rozwiązaniem, ale jeśli prowadzicie praktyki weterynaryjne, przyjmijcie raczej, że dla Was to jedyna opcja.
Z którym laboratorium podpisać umowę na prowadzenie dozymetrii?
Na to pytanie Wam niestety nie odpowiemy.
W Polsce funkcjonuje kilka laboratoriów pomiarowych, których usługi różnią się między sobą.
Jednym z wyznaczników będzie cena.
Oczywiście im taniej, tym lepiej, ale nie do końca.
Laboratoria mogą mieć akredytację do takiego poziomu dawki, który może nie być dla Was wystarczająco precyzyjny. Przy poprawnym stosowaniu aparatów rentgenowskich w weterynarii rzadko kiedy zdarza się, aby kwartalne dawki personelu zawodowo narażonego przekraczały 0,1 mSv.
A taki poziom dawki będzie dla kilku z laboratoriów dolną granicą akredytacji. Oczywiście akredytacja na poziomie 0,1 mSv na kwartał to „nie jest źle”, ale w rozmowach z nami często podajecie w wątpliwość, czy sprawozdania z laboratoriów są wiarygodne, bo robicie tych zdjęć setki i ciągle wychodzi zero. Jeśli chcecie zobaczyć wartości, a nie zera – poszukajcie laboratorium o precyzyjniejszym poziomie akredytacji.
Kolejnym kryterium przy wyborze laboratorium dozymetrycznego powinno być to, czy w ramach podpisanej umowy udostępnią Wam dozymetr do pomiaru tak zwanego promieniowania tła.
Dlaczego to ważne?
W skrócie: wokół nas wszystko promieniuje.
A skoro tak, to dostajemy dawkę od wszystkiego, co się rusza. I taką dawkę („od wszystkiego, co się rusza”) zbierze też dozymetr promieniowania jonizującego zamówiony w laboratorium.
Jeśli laboratorium wyśle Wam dodatkowy dozymetr do pomiaru promieniowania tła, to umieszczacie go w oddaleniu od źródła promieniowania. Po odesłaniu dozymetru laboratorium odczyta tło i odejmie je od wyniku głównego dozymetru. W takiej sytuacji można przypuszczać, że wynik dozymetrii będzie odzwierciedlał faktyczne warunki Waszej pracy.
A jeśli nie wyśle dodatkowego dozymetru do pomiaru tła?
Wtedy laboratorium będzie się posiłkować swoimi (i bardzo różnymi) procedurami do wyznaczania promieniowania tła, które będą na pewno jakieś, ale z pewnością nie odzwierciedlą promieniowania tła w Waszej placówce.
Oczywiście takie laboratoria też mają akredytację (a więc są „kompetentne i wiarygodne”), ale warto się zastanowić, czy wyniki w otrzymanych przez Was sprawozdaniach będą wystarczająco precyzyjne.
Innym, dość oczywistym wyznacznikiem wyboru laboratorium będzie jakość kontaktu z klientem. Biorąc pod uwagę, że główni gracze na rynku działają w ramach instytucji zwanych „instytutami”, bywa, że jakość obsługi pozostawiała, pozostawia i będzie pozostawiać wiele do życzenia. Jeśli tak jest w przypadku Waszego laboratorium, warto rozejrzeć się dalej. Na rynku istnieje w tym obszarze konkurencja.
Jakie są rodzaje dozymetrów pasywnych?
W jednym z poprzednich akapitów pisaliśmy, że dozymetria pasywna dotyczy przede wszystkim pracowników zawodowo narażonych na promieniowanie jonizujące.
Taką dozymetrię promieniowania jonizującego można podzielić na środowiskową oraz indywidualną.
Nie będziemy Was zanudzać opowieścią o tym, czym od strony fizycznej te dozymetry się różnią między sobą, ale w skrócie wygląda to tak.
Dozymetr środowiskowy mierzy dawkę w miejscu, w którym go umieścimy.
Dozymetr indywidualny jest powiązany bezpośrednio z dawką otrzymywaną przez pracownika, który ten dozymetr nosi.
Niby to samo, ale od strony laboratorium pomiarowego są pewne różnice.
To, co powinniście wiedzieć, to, że:
- dozymetr indywidualny (dozymetr osobisty rtg) powinien mierzyć tzw. przestrzenny równoważnik dawki. A nie kermę w powietrzu. Co prawda przy promieniowaniu rentgenowskim w warunkach urządzeń stosowanych w weterynarii nie będzie jakiejś istotnej różnicy między kermą a przestrzennym równoważnikiem dawki, ale jeśli chcecie robić to lepiej i poprawnie – zamawiajcie dozymetry w równoważniku dawki.
- dozymetr środowiskowy powinien mierzyć tzw. indywidualny równoważnik dawki. Tutaj raczej nie ma się gdzie pomylić. O ile oczywiście do pomiaru dawki na całe ciało nie zamówicie dozymetru do pomiaru dawki równoważnej na ręce lub soczewkę oka.
Dozymetria środowiskowa czy dozymetria indywidualna – jaką prowadzić?
Tu dochodzimy do sedna.
Oczywiście najlepiej byłoby wszystkich objąć dozymetrią indywidualną. Dzięki dozymetrii indywidualnej wiemy dokładnie, kto jaką dawkę otrzymał. Trzymamy wszystko w ryzach.
Ale po pierwsze, jest to rozwiązanie droższe.
A po drugie – praktyka pokazuje, że ściganie pracowników, żeby dozymetry indywidualne nosili (i nie pogubili i nie włożyli do pralki) jest pracą iście syzyfową.
W wielu sytuacjach akceptowalnym kompromisem będzie zamówienie dozymetrów środowiskowych i umieszczenie ich w miejscach wskazanych przez inspektora ochrony radiologicznej. Takie miejsca powinny jak najlepiej odzwierciedlać miejsce przebywania Waszego zawodowo narażonego personelu. Może to być tylna ścianka parawanu osłonowego albo wewnętrzna ściana sterowni. Ale: wyniki takiej dozymetrii trzeba będzie odnieść do każdego z pracowników z osobna. Zrobi to Wasz inspektor ochrony radiologicznej. Albo Wy – po uprzednim przeszkoleniu przez inspektora.
Mimo korzyści wynikających z prowadzenia dozymetrii środowiskowej trzeba pamiętać, że są sytuacje, kiedy dozymetr środowiskowy nie wystarczy.
Jeśli korzystacie z wyzwalanego ręcznie aparatu stomatologicznego i nie znajdujecie się za żadną osłoną, albo jeśli pracujecie w terenie – dozymetr środowiskowy nie pozwoli na poprawną ocenę dawki. Podobnie jeśli współpracuje z Wami ktoś, kto podlega pod tak zwaną definicję pracownika zewnętrznego (czyli takiego, z którym współpracujecie na zasadach B2B). Albo jeśli zakwalifikujecie pracowników do tak zwanej kategorii A (ale o tym nie piszemy szerzej, bo raczej nie zakwalifikujecie). W takich sytuacjach musicie zapewnić pracownikom dozymetrię indywidualną. Nie ma wyjścia.
Pamiętajcie też, że decyzję o tym, jaką będziecie prowadzić dozymetrię, podejmujecie już na etapie składania wniosku o uzyskanie zezwolenia. Jeśli podjęliście decyzję o prowadzeniu dozymetrii środowiskowej, taką właśnie dozymetrię musicie wdrożyć. Jeśli planujecie zmienić dozymetrię środowiskową na indywidualną, albo na odwrót – powinniście o tym poinformować Prezesa Państwowej Agencji Atomistyki. Prezes raczej nie będzie miał zastrzeżeń, ale może mu się nie podobać, jeśli zmianę sposobu prowadzenia dozymetrii podjęliście bez jego wiedzy.
Dowiedz się więcej o naszej usłudze: Wsparcie przy kontroli dozoru jądrowego PAA
Tutaj jeszcze ważny komentarz – nie uważamy, aby dozymetria indywidualna była gorsza, a dozymetria środowiskowa lepsza. Każda sytuacja jest inna. Na etapie legalizacji Waszej działalności pomożemy Wam w wyborze, ale na koniec dnia odpowiedzialność za jej poprawne prowadzenie ponosicie Wy.
A co z szacowaniem dawek dla osób z ogółu ludności?
Żeby szacować dawki poprawnie, możecie stosować dozymetrię środowiskową. Podobnie jak w przypadku osób zawodowo narażonych na promieniowanie jonizujące, do oceny dawek osób z ogółu ludności można wykorzystać dozymetry środowiskowe.
Pod warunkiem, że umieścicie je we właściwych miejscach.
To ważny komentarz. Bo o ile możecie umieścić dozymetr środowiskowy w pokoju socjalnym lub na recepcji Waszej placówki, to trudno oczekiwać, aby pozwolił Wam na to właściciel przyległego mieszkania.
W takich sytuacjach z pomocą przychodzi szacowanie dawek metodą obliczeniową. Jak to robić poprawnie?
To już temat na zupełnie inny artykuł. Nawet gdybyśmy go napisali, to idziemy o zakład, że wolelibyście, abyśmy takie obliczenia przeprowadzili za Was.
Tak się przypadkowo składa, że mamy nawet taką usługę – o tu: interpretacja wyników dozymetrycznych
Możecie śmiało nas poprosić o pomoc.
Czy wystarczy zbierać sprawozdania, czyli co to jest ocena narażenia
Zbieranie sprawozdań dozymetrycznych to jedno, ale ocena narażenia to coś zupełnie innego.
Ocenę narażenia przeprowadza się raz na kwartał wobec pracowników zawodowo narażonych na promieniowanie jonizujące. Oraz raz na rok – dla osób z ogółu ludności.
Aby prawidłowo ocenić narażenie, należy odnieść się do wyników prowadzonej dozymetrii. Lub do obliczeń.
Ocena jak to ocena. Jest powiązana z opinią wydaną na podstawie przeprowadzonej analizy. A analiza to coś więcej niż tylko przepisanie danych z tabelki do tabelki.
Ocenę narażenia możecie przeprowadzać samodzielnie lub poprosić o to wykwalifikowany podmiot.
Na przykład nas.
W ramach interpretacji wyników dozymetrycznych przygotujemy Wam również ocenę narażenia.